Wystawa czasowa "W kołysce Ziemi Obiecanej. Przedwojenne szopki bożonarodzeniowe z kolekcji Łukasza Ciemińskiego"
Podany czas trwania wystawy nie uwzględnia dni wolnych oraz rzeczywistych godzin otwarcia. Przed wizytą w danym obiekcie prosimy o kontakt z organizatorem celem potwierdzenia dostępności ekspozycji.
Zanim powszechnym symbolem świąt Bożego Narodzenia stała się choinka, istniała starsza tradycja ustawiania w domach wierzących bożonarodzeniowych szopek. Tradycja ta wywodzi się z kościelnego zwyczaju obrazowania wiernym wydarzeń związanych z narodzeniem Chrystusa w Betlejem. Domowe szopki były najczęściej próbą odwzorowania wielkich realizacji widzianych przez wiernych w kościołach i swoimi korzeniami sięgają czasów średniowiecza.
Szopki bożonarodzeniowe definiowały także w sposób konfesyjny członków chrześcijańskiej ekumeny. Podczas, gdy choinki ustawiali w swoich domach protestanci, uwagę katolików w dniach świątecznych skupiały przygotowywane z wielkim pietyzmem i pomysłowością szopki, zwane żłobkami, stajenkami czy betlejkami lub betlejemkami. Do plastycznego obrazowania tajemnicy Wcielenia w domach i kościołach zachęcali wierzących w okresie potrydenckim jezuici, a źródła historyczne informują, że zwyczaj ten wzbudzał powszechny zachwyt i zazdrość wśród protestantów, którzy z żalem stwierdzali, że tradycji tej nie ma w ich wspólnocie.
Figury ustawiane w szopkach wykonywano z rozmaitych materiałów - terakoty, drewna, wosku, papieru a w XIX wieku zaczęto produkować na masową skalę polichromowane figury i figurki odlewane z gipsu. Trudniły się tym rzemiosłem firmy z Nadrenii, Westfalii, Holandii i Francji zaopatrujące sklepy z dewocjonaliami na terenie całej Europy. Precyzyjnie wykonane, z ogromną dbałością o szczegóły i z wysmakowaną polichromią były zbytkownym i pożądanym przedmiotem domowej obrzędowości bożonarodzeniowej. Wręczane często młodym parom w ślubnym prezencie, przechodziły z pokolenia na pokolenie, jako cenna pamiątka rodzinna. Z czasem utożsamiane z przejawem złego drobnomieszczańskiego gustu kończyły swój żywot zapomniane na strychach, w piwnicach, nierzadko na śmietnikach. Dziś stanowią nie tylko ważny dokument religijności i świątecznej obrzędowości, ale wzbudzają powszechny zachwyt wśród kolekcjonerów i rzesz ludzi ciesząc oko i wzbudzając nostalgię za czasami, które bezpowrotnie odeszły.
Figury szopkowe z kolekcji Łukasza Ciemińskiego - historyka sztuki i etnografa, to obiekty unikatowe pochodzące z XIX i pierwszej ćwierci XX wieku. Poruszają swoim dawnym pięknem, zdumiewają starannością wykonania i finezją polichromii. Stanowią cenny zespół dokumentujący dawną i przez wieki ważną tradycję bożonarodzeniową, która wciąż jeszcze wzbudza w nas tęsknotę za utraconym rajem naszego dzieciństwa.
Źródło: Muzeum Ziemi Chełmińskiej
Szopki bożonarodzeniowe definiowały także w sposób konfesyjny członków chrześcijańskiej ekumeny. Podczas, gdy choinki ustawiali w swoich domach protestanci, uwagę katolików w dniach świątecznych skupiały przygotowywane z wielkim pietyzmem i pomysłowością szopki, zwane żłobkami, stajenkami czy betlejkami lub betlejemkami. Do plastycznego obrazowania tajemnicy Wcielenia w domach i kościołach zachęcali wierzących w okresie potrydenckim jezuici, a źródła historyczne informują, że zwyczaj ten wzbudzał powszechny zachwyt i zazdrość wśród protestantów, którzy z żalem stwierdzali, że tradycji tej nie ma w ich wspólnocie.
Figury ustawiane w szopkach wykonywano z rozmaitych materiałów - terakoty, drewna, wosku, papieru a w XIX wieku zaczęto produkować na masową skalę polichromowane figury i figurki odlewane z gipsu. Trudniły się tym rzemiosłem firmy z Nadrenii, Westfalii, Holandii i Francji zaopatrujące sklepy z dewocjonaliami na terenie całej Europy. Precyzyjnie wykonane, z ogromną dbałością o szczegóły i z wysmakowaną polichromią były zbytkownym i pożądanym przedmiotem domowej obrzędowości bożonarodzeniowej. Wręczane często młodym parom w ślubnym prezencie, przechodziły z pokolenia na pokolenie, jako cenna pamiątka rodzinna. Z czasem utożsamiane z przejawem złego drobnomieszczańskiego gustu kończyły swój żywot zapomniane na strychach, w piwnicach, nierzadko na śmietnikach. Dziś stanowią nie tylko ważny dokument religijności i świątecznej obrzędowości, ale wzbudzają powszechny zachwyt wśród kolekcjonerów i rzesz ludzi ciesząc oko i wzbudzając nostalgię za czasami, które bezpowrotnie odeszły.
Figury szopkowe z kolekcji Łukasza Ciemińskiego - historyka sztuki i etnografa, to obiekty unikatowe pochodzące z XIX i pierwszej ćwierci XX wieku. Poruszają swoim dawnym pięknem, zdumiewają starannością wykonania i finezją polichromii. Stanowią cenny zespół dokumentujący dawną i przez wieki ważną tradycję bożonarodzeniową, która wciąż jeszcze wzbudza w nas tęsknotę za utraconym rajem naszego dzieciństwa.
Źródło: Muzeum Ziemi Chełmińskiej