Katarzyna Jankowiak: „Paciorki”
Sztuki wizualne

Katarzyna Jankowiak: „Paciorki”

  • Wydarzenie archiwalne: 13.10.2023
Podany czas trwania wystawy nie uwzględnia dni wolnych oraz rzeczywistych godzin otwarcia. Przed wizytą w danym obiekcie prosimy o kontakt z organizatorem celem potwierdzenia dostępności ekspozycji.
Miejsce:
Galeria Sztuki WozowniaToruń, ul. Ducha Św. 6

kuratorka: Marta Smolińska

13.10–3.12.2023

otwarcie wystawy: 13.10 (piątek), godz. 18.00 / wstęp wolny

 

Malarstwo olejne i prace na papierze Katarzyny Jankowiak, pokazane w ramach indywidualnej wystawy artystki w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu, uruchamiają metaforyczny potencjał paciorków. Zadają nam pytanie, o nasze oczekiwania i emocje wobec mocy symbolicznej obrazów. Czy to obrazy nas zaklinają? Czy to może my je zaklinamy, wpatrując się w połyskujące uwodzicielsko paciorki wklejone przez Jankowiak na ich powierzchnie? Wyobrażamy sobie ich dotykanie; są wszak haptyczne i idealnie przesuwałyby się lub przesypywały między naszymi palcami. Jest w tych obrazach coś magicznego, zawarte jednak nie tylko w samych paciorkach, lecz również w ramujących je suszonych roślinach i ziołach. Artystka podkreśla, że „Paciorki dla M” mają ramę z pokrzyw, „Paciorki dla S” – z wrotycza, „Zadyszka” zaś z ostrożenia, a „Good Wishes” – z dziurawca. Te prace zagadują zatem nie tylko nasz zmysł wzroku i dotyku, lecz również powonienia. Czujemy je cieleśnie, a ich osobliwa magia potwierdza swoją siłę w tych z nich, które są pokryte pismem niczym zaklęciami. Jankowiak aktywizuje zatem sferę magiczną; nie do końca wiadomo jednak, czy tę religijną, czy raczej taką bluźnierczo nasyconą czarami, olfaktoryczną aurą ziół i monotonnie powtarzanymi zaklęciami szeptuch – a może wszystkie z nich i żadną z osobna? Wrotycz pospolity jest w końcu nie bez powodu nazywany zielem czarownic. Lecz źródłem pierwszych obrazów z tego cyklu był, jak wskazuje artystka, pobyt w Licheniu: „Pierwsze prace z tego cyklu powstały dawno temu z fragmentów różańców oraz pyłu i kamyków z dróg, którymi wędrują pielgrzymi. Kiedyś zostałam zaproszona na plener do Lichenia. To miejsce zrobiło na mnie wstrząsające wrażenie. Najsilniejsze odczucia budziła zatrważająca przepaść, symboliczna i emocjonalna otchłań, jaka tam zaistniała pomiędzy maleńkim, skromnym, pięknym i Świętym Obrazem, a monstrualną w swojej gigantycznej skali i sztucznym przepychu przestrzenią, która go pożera. I tłumy ludzi wytrwale sunących w kurzu i upale, dźwigających swoje mniejsze troski i wielkie dramaty, bezradnych.” Obrazy Jankowiak, z naklejonymi paciorkami i otoczone aureolami z ziół, analizują zatem fenomen symboliczno-magicznej potęgi obrazów, mimo że po lekturze powieści Hermanna Hesse artystka wie, że podręcznika gry (szklanych) paciorków nikt nigdy nie napisze.

 

 



Źródło: Galeria Sztuki Wozownia