Frankenhooker
Bilety za 1 zł tylko dla posiadaczy Akredytacji COPERNICON.
Kiedy za miłość trzeba płacić ręką lub nogą…
FRANKENHOOKER
Kiedy przedstawiciel odpowiedzialnego za ratingi filmów MPAA skontaktował się z wytwórnią Shapiro-Glickenhaus Entertainment telefon odebrała sekretarka. Facet z MPAA powiedział, że „Frankenhooker” otrzymuje rating „S”. „S jak seks?” – zapytała sekretarka. „S jak syf” – odparł.
Film Franka Henenlottera – tego od „Wiklinowych koszyków” i „Brain Damage” – to campowe cacko, które śmiało można postawić obok „Re-Animatora” czy „Maniakalnego gliny”. Ten inspirowany „Frankensteinem” horror komediowy to opowieść o Jeffrey’u, biotechniku-amatorze, który postanowił przywrócić ukochaną do życia, gdyż została poszatkowana jak seler w krwawym wypadku w czasie garden party, kiedy to mordercza kosiarka rozszarpała ją na strzępy oszczędzając jedynie głowę. Pojawia się pytanie: skąd wziąć resztę? Jeffrey wpada na genialny plan i „pożycza” ponętne części ciała od nowojorskich prostytutek. Tak tworzy nową Elizabeth: skąpo odzianą, ze szwami tu i ówdzie. Oraz lekko rozkojarzoną powrotem do świata żywych. Z czasem Jeffrey traci kontrolę nad dziewczyną, którą porywa zew wolności i wciąga podziemie Nowego Jorku: obskurne bary, ich neonowy świat i galeria drugoplanowych postaci, których nie chcielibyście spotkać w ciemnym zaułku.
Rola Elizabeth to najsłynniejsza w dorobku Patty Mullen, modelki magazynu „Penthouse”. I jedna z zaledwie kilku, bo Mullen zrezygnowała z aktorstwa. Użyczyła jednak głosu popularnej w USA lalce Daisy, co po seansie „Frankenhooker” może budzić uzasadniony niepokój. Jako tytułowa Frankenhooker jest cudownie groteskowa i potworna, a przy tym upiornie śmieszna. Warto też zwrócić uwagę na nadopiekuńczą matkę Jeffrey’a, która proponuje synowi kanapkę na wieść, że ten zmaga się z kryzysem egzystencjalnym.
Krytycy docenili „Frankenhooker”, zwracali uwagę na charakteryzację efekty specjalne, plugawy klimat nocnego Nowego Jorku i dialogi. Film został okrzyknięty najlepszą produkcją klasy B w 1990 r. i do dziś cieszy się estymą wśród wielbicieli filmów spod lady.
[Marta Górna dla Najlepszych z Najgorszych]
CZYM SĄ NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH?
To ogólnopolskie, regularne pokazy różnorodnego kina klasy B, od starych, amerykańskich filmów s-f z kosmitami i latającymi spodkami wiszącymi na sznurkach, przez przebojowe kino akcji lat 80. z nieskazitelnymi bohaterami w ortalionowych dresach, po horrory z gumowymi potworami.
Niskie budżety, absurdalne dialogi, kiepskie aktorstwo, nielogiczna fabuła a także zaangażowanie i pasja autorów to tylko niektóre cechy wspólne najgorszych filmów w historii kinematografii światowej, które prezentowane są na przeglądzie.
Filmy Najlepsze z Najgorszych rozbudzają wśród widzów miłość do kina klasy B regularnie od 2015 roku. Dotychczas odbyło się kilkaset seansów i wydarzeń w ramach przeglądu w wielu miastach w Polsce. Pomysłodawczynią i programerką cyklu jest Monika Stolat a organizatorem Nowa Aleksandria. Więcej: www.najlepszeznajgorszych.pl
Źródło: Europejskie Centrum Filmowe CAMERIMAGE